Napisałem w tytule "urzędów", dlatego, że w zasadzie nie winię o to urzędników (chociaż czasem brak im dobrej woli).
Postanowiłem zameldować się w miejscu mego zamieszkania. W tym celu udałem się do urzędu miasta gdzie zostałem skierowany do pokoju 32. Wszystko w porządku, w pokoju tym pani urzędniczka poinformowała mnie, że muszę wypełnić druczek E1, który mi podała. Po czym nastąpił dialog:
- Czy to wszystko czego potrzebuję?
- Musi pan przynieść potwierdzenie od właściciela.
- Ja jestem właścicielem.
- W takim razie potwierdzenie, że jest pan właścicielem.
- Czy wystarczy wydruk z księgi wieczystej?
- Tak.
- Ale taki wydruk mogę wykonać ja sam i ma on moc dokumentu wydawanego przez sąd.
- Tak, musi pan go przynieść.
- Ale...
- Tak ustanowił ustawodawca i musi Pan przynieść go do wglądu.
Na początku trochę się zbulwersowałem po czym mnie to rozśmieszyło, jaki głupi zapis. Rozumiem skąd on jest, jeszcze 10 lat temu nie było elektronicznego dostępu do ksiąg wieczystych. Ale hej, mamy już 2015, dostęp taki jest, może należałoby zmodyfikować wszystkie zapisy w ustawach o wypisach z KW, tak, żeby jeżeli jest on potrzebny, to urzędnik musiał sam go sprawdzić? Wszak wszystkie stanowiska w urzędzie posiadają dostęp do internetu, nie powinien to więc być problem. Dodatkowo, byłaby to duża oszczędność w skali kraju!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz